Zarząd i pracownicy Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych obawiają się ewentualnej decyzji sądu, który może zmienić upadłość układową na likwidacyjną. Jak informowaliśmy do sądu trafiło pismo w sprawie „rozważenia sposobu prowadzenia postępowania upadłościowego”.
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach Marcin Chałoński informuje, że pismo złożyła sędzia komisarz Dorota Tylus-Chałońska. Zaznacza jednak, że jego treści, czyli uzasadnienia, ujawnić nie może. Tłumaczy, że dostęp do wszelkich dokumentów dotyczących postępowania upadłościowego mają wyłącznie jego strony.
Prezes KKSM Maksymilian Kostrzewa, który wczoraj był gościem Radia Kielce, nie ukrywa zaskoczenia pismem złożonym przez komisarza. Jego zdaniem nie ma powodu, aby rozważać zmianę opcji postępowania. Podkreśla, że od ostatniej decyzji sądu w sprawie upadłości, w czerwcu ubiegłego roku, sytuacja spółki zdecydowanie się poprawiła. Przypuszcza, że pismo, jakie trafiło do sądu, to skutek raportu nadzorcy sądowego, w którym określa on, że wykonanie układu jest mało prawdopodobne. Według prezesa KKSM nie można tego jednak ocenić, ponieważ nie powstała jeszcze lista wierzytelności. Nie ma także propozycji układowych.
Zobowiązania KKSM-u wobec wierzycieli wynoszą obecnie ponad 100 milionów złotych. Według zarządu spółki na uregulowanie wszystkich zobowiązań potrzebuje ona kilku lat. KKSM zatrudnia ponad 300 osób. Pensje są wypłacane na bieżąco.