Sytuacja na Ukrainie stała się bardzo niebezpieczna i może się w bardzo niekorzystny sposób odbić na Polsce – stwierdził na naszej antenie Witold Sokała, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego. W zamieszkach w Kijowie zginęło już 5 osób, tylko wczoraj rannych zostało około 300 protestujących.
Zdaniem gościa Radia Kielce, do eskalacji konfliktu doszło najprawdopodobniej ze strony władz, które chcą stłamsić zapał i entuzjazm protestujących, po drugie możemy mieć do czynienia z prowokacją zewnętrzną, pochodzącą z Rosji, może to być także skutek wewnętrznych negatywnych procesów dotykających społeczeństwo, takich jak frustracja.
Jak dodał Witold Sokała, w interesie Ukrainy byłoby znalezienie jakiegoś porozumienia, jednak Majdan nie dopracował się do tej pory jednego, solidnego przedstawiciela, który mógłby negocjować z tamtejszą władzą. Obecni liderzy nie potrafią mówić w imieniu protestujących – zaznaczył gość Radia Kielce.
Polski premier oraz szefowie unijnych instytucji podzielają opinię, że dalsza eskalacja przemocy na Ukrainie jest nie do zaakceptowania oraz może mieć wpływ na relacje Ukrainy z Unią Europejską. Ustalono, że Bruksela pozostaje gotowa do odegrania konstruktywnej roli w szukaniu porozumienia pomiędzy władzą a opozycją, a unijni przedstawiciele są gotowi do wizyt w Kijowie. Uzgodniono również potrzebę stałej koordynacji stanowisk pomiędzy instytucjami Unii Europejskiej i Polską.