M10D 215,072 MHz Zadzwoń do studia 41 200 20 20 
Wbrew zaleceniom centrali partii, Zarząd Komitetu Miejskiego Prawa i Sprawiedliwości w Skarżysku Kamiennej nie wskazał w czasie wczorajszego posiedzenia – osoby, której udzieli poparcia w wyborach na prezydenta miasta. Władze krajowe poleciły, by szefostwo organizacji miejskiej zrobiło to do końca stycznia. Prawo i Sprawiedliwość chciało zastosować metodę naczyń połączonych, czyli by kandydaci na prezydentów wspierali kandydatów na europosłów i odwrotnie.
Część działaczy PiS, skupiona wokół posła Andrzeja Bętkowskiego oraz przewodniczącego miejskich struktur – Marcina Piętaka opowiada się za kandydaturą obecnego prezydenta Skarżyska Romana Wojcieszka, który co prawa nie jest członkiem partii, ale ma jej poparcie. Jest to praktycznie jedyny kandydat, którego ta grupa może poprzeć. Jeszcze kilka miesięcy temu, alternatywą był wiceprezydent Grzegorz Małkus z PiS. Jego notowania w centrali ugrupowania w ostatnim czasie spadły. Duży wpływ na taką ocenę miała kwestia reorganizacji sieci szkół, w wyniku której miało być zlikwidowanych kilka placówek. Potem pojawił się problem dyrektorki Przedszkola Samorządowego numer 9, która miała być zwolniona z pracy za krytykę polityki oświatowej miasta, za którą odpowiada Grzegorz Małkus. Niewykluczone, że wiceprezydent stanie przed sądem partyjnym, za sugerowanie, iż poseł Maria Zuba dopuściła się korupcji politycznej.
Z kolei prezes świętokrzyskiego PiS- Krzysztof Lipiec oraz poseł Maria Zuba forsują kandydaturę starosty skarżyskiego Michała Jędrysa. Posłanka w rozmowie z Radiem Kielce stwierdziła, że cechuje go pracowitość i konsekwencja w działaniach, a także otwartość na nowe pomysły i wiedzę. We wrześniu ubiegłego roku, kiedy w mieście rozpętała się wojna o oświatę, parlamentarzystka skrytykowała zarówno Romana Wojcieszka, jak i Grzegorza Małkusa. Wezwała obu, by podali się do dymisji. Grzegorz Małkus oddał się wówczas do dyspozycji Romana Wojcieszka, a następnie poprosił, by jego działania w sprawie reorganizacji sieci szkół ocenił prezes Jarosław Kaczyński. Chodziło o zgodność z deklaracją programową partii.
