Awaria, do której doszło w opatowskiej oczyszczalni ścieków, nie stwarza zagrożenia bakteriologicznego dla wody i gleby. Na teren zakładu, po uszkodzeniu rury z jednego ze zbiorników wylały się ścieki. Służby komunalne zapewniają jednak, że nieczystości nie zawierają substancji mogących zagrozić środowisku. Pozostałe urządzenia funkcjonują normalnie i oczyszczalnia nie ogranicza dopływu ścieków.
O tym, że w oczyszczalni mogło dojść do awarii świadczył fetor, który dotarł do mieszkających w pobliżu zakładu. Okazało się, że podczas przebudowy instalacji kanalizacyjnej, uszkodzona została jedna z rur odprowadzających ścieki z komory fermentacyjnej. Wylała się połowa zawartości zbiornika mieszczącego 3 tysiące metrów sześciennych tzw. osadu. To substancja wykorzystywana w rolnictwie do rekultywacji gleby. Według Adama Krawczyka- kierownika oczyszczalni, nieczystości nie dostały się do pobliskiej rzeki, a ponieważ odpady nie zawierają metali ciężkich, to nie ma też żadnego zagrożenia dla wody, ani ziemi.
Przez cały dzień pracownicy oczyszczalni oraz firmy wykonującej przebudowę kanalizacji, naprawiali zniszczoną rurę. Dopiero po zakończeniu tych prac rozpoczną usuwanie szlamu zalegającego w oczyszczalni.