Sytuację na Ukrainie komentowali dziś goście Studia Politycznego Radia Kielce. Ukraina nie podpisała umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Ta decyzja spowodowała protesty. Dodatkowo, od momentu kiedy milicja brutalnie rozpędziła demonstrację na stołecznym placu Niepodległości, manifestacje zmieniły charakter z proeuropejskich na antyrządowe.
Poseł Platformy Obywatelskiej Lucjan Pietrzczyk przyznaje, że emocje wokół tego, co dzieje się na Ukrainie są duże. Jego zdaniem potrzebne jest jednak wsparcie dla sił proeuropejskich.- Dobrze, że zachęcamy Ukrainę do współpracy z Unią i myślę, że wszyscy politycy powinni wspierać ten kiełkujący proces integracji – powiedział poseł.
Senator Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Słoń przypomniał, że na Ukrainę pojechał prezes PiS. – Jarosław Kaczyński jest wysłannikiem całej klasy politycznej, wszystkich opcji, bo to PiS przejął na siebie największą rolę w tym wsparciu ukraińskiej opozycji. Tego kraju nie można pozostawić w sferze wpływów rosyjskich – stwierdził senator.
Poseł PSL Jarosław Górczyński stwierdził, że polityka Putina wygrała z unijną polityką rozszerzenia, a Ukraina „lawiruje” obecnie pomiędzy Rosją a Unią.
Poseł Twojego Ruchu Sławomir Kopyciński twierdzi, że ostatnie wydarzenia odnowiły wszelkie podziały w tym kraju a sytuacja jest napięta. – Część społeczeństwa chce wejścia do Unii Europejskiej, druga grupa nie. Ciężko przewidzieć jak to się skończy – uważa poseł.
Grzegorz Banaś z Solidarnej Polski zasugerował, że Unia Europejska powinna zaproponować Ukrainie lepsze warunki. Chodzi o pieniądze, ale obecnie Unia jest zajęta ratowaniem – jak to określił – „swojego południa”.
Szef SLD w regionie Andrzej Szejna także uważa, że powodem obecnej sytuacji na Ukrainie jest ekonomia. – Ukraina jest w stanie kryzysu, dużego bezrobocia i w tej sytuacji Unia nie przedstawiła dobrej propozycji finansowej, która zabezpieczyłaby interesy Ukrainy – powiedział polityk.
W sobotniej demonstracji na Ukrainie ucierpieli Polacy. Premier Donald Tusk zaapelował o zaprzestanie przemocy i zapowiedział, że będzie się domagał wyjaśnień w tej sprawie.