Przedstawiciele skarżyskich zakładów Bumar Amunicja będą dziś rozmawiać w ministerstwach: skarbu oraz obrony narodowej o dodatkowych zamówieniach dla firmy. Bez nich zakład znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji finansowej.
Jak już informowaliśmy pracę może stracić nawet 450 osób. Takie informacje przekazał związkom zawodowym prezes spółki Waldemar Skowron. Sprawę komplikuje fakt, że wciąż nie ogłoszono przetargu na dalszą produkcję rakiet SPIKE.
Tymczasem jak mówi szef zakładowej Solidarności Stanisław Głowacki, proces ich produkcji trwa kilkanaście miesięcy i już teraz wiadomo, że nawet jeśli umowa na SPKIE byłaby przedłużona, to i tak produkcja rozpoczęłaby się dopiero w 2015 roku. Zyski ze sprzedaży rakiet stanowią istotną część budżetu firmy.
W tej sytuacji dodatkowe zamówienia dla zakładów Bumar Amunicja pozwoliłby przetrwać 2014 rok. Ponadto, jak tłumaczył Stanisław Głowacki cała branża domaga się pomocy od państwa. Chodzi o to, by kontrakty na polskie wyroby zbrojeniowe były zawierane bez konieczności przeprowadzania przetargów.
To zdaniem przedstawicieli branży pomoże przemysłowi zbrojeniowemu w zderzeniu z konkurencją światowych koncernów zbrojeniowych, które mogą ubiegać się o zamówienia na uzbrojenie polskiej armii.