Chór kameralny Fermata stracił siedzibę. Artyści, w poniedziałek, dzień po jubileuszu 15-lecia chóru, otrzymali informację, że do 4 listopada muszą wyprowadzić się z pomieszczeń wynajmowanych od Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych. Wypowiedzenie związane jest z restrukturyzacją kopalni.
Pomoc chórowi zaproponował prezydent Kielc. Wojciech Lubawski na razie nie chce zdradzać, jakie lokale artyści mogliby od miasta wynająć. – Na pewno nie zostawię ich bez wsparcia. Dostali kilka ofert, które muszą obejrzeć i zastanowić się, która im odpowiada. Jeśli podejmą decyzję, będziemy mogli podać konkretną lokalizację – wyjaśnia prezydent.
Ewa Robak, założycielka i dyrygentka Fermaty nie ukrywa, że podoba jej się jeden z zaproponowanych lokali. Jest duża szansa, że stanie się on nową siedzibą chóru. – Nie powiem, o które miejsce chodzi, dopóki nie dojdziemy do porozumienia z prezydentem. Spotkamy się w tej sprawie na początku przyszłego tygodnia – zapowiada Ewa Robak.