13 grudnia, Sąd Rejonowy w Kielcach ma podjąć decyzję w sprawie ewentualnego ukarania Jarosława Radkiewicza – głównego inżyniera ruchu w Miejskim Zarządzie Dróg. Według stowarzyszenia „Kieleckie Inwestycje” odpowiada on za złe ustawienie sygnalizacji świetlnej na trzech kieleckich skrzyżowaniach, przez co dyskryminowani są rowerzyści.
Grzegorz Borek ze stowarzyszenia twierdzi, że zainstalowane tam pętle indukcyjne nie wykrywają cyklistów, a w związku z tym nie przełączają świateł na zielone. Dodaje, że mimo podjętych przez stowarzyszenie działań, zarząd dróg od 2011 roku nic nie zrobił w tej sprawie.
Główny inżynier ruchu jest obwiniony o to, że jako odpowiedzialny za nadzór nad prawidłowym działaniem sygnalizacji świetlnej, nie dostroił detektorów ruchu, co spowodowało tamowanie i utrudnianie przejazdu cyklistom.
Jarosław Radkiewicz został ukarany zaocznym wyrokiem na karę grzywny, ale wniósł sprzeciw i dlatego sprawa trafiła do sądu. „Opinia policji w tej sprawie jest miażdżąca dla MZD. Nawet symboliczna kara byłaby impulsem do tego, aby zmienić ustawienia sygnalizacji”- podkreśla Grzegorz Borek.
Jarosław Radkiewicz nie chciał wypowiadać się w tej sprawie. Przed sądem stwierdził, że MZD nie odpowiada za regulację cyklu pracy sygnalizacji świetlnej. Wyjaśniał, że wykonuje to wyłoniona w przetargu firma, na podstawie projektu organizacji ruchu. Przyznał jednak, że MZD ma możliwość wprowadzenia zmian w organizacji ruchu.
Podczas rozprawy nie potrafił odpowiedzieć, czy to on zatwierdził projekty regulacji spornych skrzyżowań. Jarosław Radkiewicz podkreślał, że obecne ustawienia zapewniają bezpieczeństwo ruchu drogowego.