Koniec tzw. afery ogórkowej. Komisja Europejska odrzuciła skargę świętokrzyskich rolników, którzy upominali się o odszkodowania za starty poniesione w wyniku skażenia warzyw bakterią E. coli.
Poseł Twojego Ruchu Sławomir Kopyciński, który od początku zajmował się tą sprawą, powiedział na konferencji prasowej, że tzw. afera ogórkowa została zamieciona pod dywan przez prominentnych działaczy PSL, w tym marszałka województwa Adama Jarubasa. Zaznaczył, że doszło do tego mimo, iż nieprawidłowości zawarte we wniosku do Komisji Europejskiej potwierdziła Najwyższa Izba Kontroli.
Poseł Sławomir Kopyciński stwierdził, że koniec afery ogórkowej będzie końcem PSL w województwie i końcem lidera tej partii Adama Jarubasa. Parlamentarzysta wezwał poszkodowanych rolników, by rozliczyli ludowców przy urnach w czasie przyszłorocznych wyborów samorządowych. Życzył też Adamowi Jarubasowi i jego partyjnym kolegom, by ich jedynym miejscem zarobkowania był zbiór ogórków w Szwecji, czy w Niemczech.
Odnosząc się do tych zarzutów Adam Jarubas powiedział, że poseł Sławomir Kopyciński w rozpaczliwy sposób chce zwrócić na siebie uwagę. Dodał, że nie boi się pracy przy zbiorze ogórków. Zaznaczył, że robił to wielokrotnie, w przeciwieństwie do Sławomira Kopycińskiego.
Do skażenia owoców i warzyw bakterią E. coli doszło w 2011 roku. Wówczas Komisja Europejska uruchomiła wsparcie dla tych, którzy wycofali ze sprzedaży skażone warzywa, tracąc w ten sposób finansowo. Jednak 2.700 świętokrzyskich rolników – głównie z Ponidzia – nie dostało rekompensat, ponieważ w terminie nie złożyło wniosków. W porę nie dotarła bowiem do nich informacja o takiej możliwości. Ich zdaniem winę za to ponoszą: terenowy oddział Agencji Rynku Rolnego oraz lokalne samorządy. W sumie rekompensaty dostało półtora tysiąca świętokrzyskich rolników. Ich lista jest jednak tajna.