„Wskazywanie funkcjonariuszy kieleckiego aresztu śledczego za winnych zaistniałej sytuacji jest niedopuszczalne i stoi w sprzeczności z zasadami etyki funkcjonariusza publicznego” – napisał dyrektor generalny służby więziennej w liście do świętokrzyskiego komendanta policji. Odniósł się w ten sposób do komentarzy policji, która sugerowała po samowolnym oddaleniu się więźnia z aresztu na kieleckich Piaskach, zaniedbania służby więziennej.
Jak czytamy w piśmie generała Jacka Włodarskiego do komendanta wojewódzkiego, dowodem, który przesądza o wskazaniu winnych zaistniałej sytuacji jest dokument podpisany przez policjanta, który przed przejęciem więźnia, przyjął do wiadomości, że przewożąc go na proces w innej sprawie, ma świadomość, że musi po rozprawie ponownie doprowadzić skazanego do jednostki penitencjarnej. W tym kontekście prosi komendanta o podjęcie działań zmierzających do wyjaśnienia i sprostowania informacji przekazywanych mediom przez służby prasowe policji. Przypomnijmy więzień został przewieziony po procesie przez policję na Piaski, ale nie został przekazany funkcjonariuszom służby więziennej i wykorzystując to zbiegł.
Rzecznik kieleckiego aresztu, Michał Głowacki powiedział, że w tej sprawie, prowadzone jest wewnętrzne dochodzenie.
Jak dowiedziało się Radio Kielce, inspektor Jarosław Szymczyk, świętokrzyski komendant policji, przygotowuje odpowiedź na zarzuty służby więziennej. Sprawą zajmuje się także prokuratura. Na razie zbierany jest materiał dowodowy mówi Rafał Orłowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Andrzeja K. po kilkudniowych poszukiwaniach zatrzymano w piątek wieczorem.