Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie mężczyzny, który zbiegł z kieleckiego więzienia. Niewykluczone, że policji i funkcjonariuszom służby więziennej zostaną postawione zarzuty niedopełnienia obowiązków przy doprowadzeniu więźnia odsiadującego wyrok w Areszcie Śledczym w Kielcach.
Przypomnijmy, 30-latek z Kielc odbywał karę więzienia w areszcie na kieleckich Piaskach. W środę 2 października został wydany policji, która miała doprowadzić go do sądu na rozprawę. Ponieważ siedział już w więzieniu, sąd nie zastosował wobec niego tymczasowego aresztu. W związku z tym policjanci dowieźli go na Piaski, ale nie przekazali służbie więziennej. Mężczyzna wykorzystał to i oddalił się. Akcja poszukiwawcza trwała kilkadziesiąt godzin. Uczestniczyło w niej setki policjantów. Ostatecznie mężczyzna został zatrzymany w piątek wieczorem w Cedzynie.
W śledztwie będą badane wszystkie okoliczności wydania i powrotu osadzonego do więzienia. W tej chwili obie służby: policyjna i więzienna wzajemnie zarzucają sobie niedopełnienie obowiązków, mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, prokurator Rafał Orłowski.
Zadowolenia z faktu wszczęcia takiego postępowania nie kryje rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Krakowie, kpt. Tomasz Wacławek, który w rozmowie z Radiem Kielce powiedział, że dochodzenie prokuratorskie pozwoli obiektywnie wyjaśnić sprawę.