Świętokrzyska policja wyjaśnia przyczyny śmierci 2,5-letniej dziewczynki, której zwłoki znaleziono w czwartek w mieszkaniu przy ulicy Pocieszka w Kielcach. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że mogło dojść do zabójstwa – mówi Kamil Tokarski z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
Jak dodał, przed południem o tragedii policję poinformowała babcia dziewczynki, która powiedziała, że dziecko leży w łóżeczku, ale nie oddycha. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe i policja. Niestety, stwierdzono zgon dziewczynki. W międzyczasie do mieszkania przyszła 23-letnia kobieta, matka dziecka. Funkcjonariusze zatrzymali ją. Kobieta przebywa obecnie w szpitalu – próbowała popełnić samobójstwo. Policja nie chce na razie ujawniać więcej szczegółów.
Zbulwersowani tym, co się stało są mieszkańcy bloku i okolicy, w której doszło do zdarzenia. Jak powiedzieli w rozmowie z Radiem Kielce, to nie pierwsza tragedia w tym bloku, większość mieszkających tu osób boryka się z problemami finansowymi i być może one są przyczyną takich dramatów.
W piątek mają być znane wyniki sekcji zwłok dziecka, co pozwoli ustalić, co było powodem śmierci 2,5-letniej dziewczynki.