Pracownicy Szpitala Powiatowego w Starachowicach głosowali w referendum, dotyczącym przyszłości lecznicy. Załoga zdecyduje w nim, czy chce przekształcenia placówki w spółkę, czy pozostawienia jej w dotychczasowej formie. Pierwsze rozwiązanie pozwoliłoby ubiegać się o rządową dotację na spłatę długów. W drugim wypadku, szpital sam musiałby poradzić sobie z zobowiązaniami i przygotować plan naprawczy.
Placówka jest zadłużona na 44,5 mln zł. Kredyt zaciągnięty na obsługę tych zobowiązań, to 32,5 mln zł. Miesięczna rata wynosi 100 tysięcy złotych, a od 2016 roku wzrośnie do 330 tysięcy złotych.
Załoga szpitala jest podzielona w opiniach. Część pracowników uważa, że lecznica powinna pozostać w dotychczasowej strukturze. Obawiają się, że jeżeli zostanie przekształcona w spółkę prawa handlowego, będzie to prosta droga do prywatyzacji i zwolnienia części pracowników. Nie jest również pewne, że szpital otrzyma wówczas rządową dotację na spłatę zadłużenia, argumentują.
Niektórzy pracownicy uważają, że przekształcenie placówki w spółkę prawa handlowego, to jedyny ratunek. Wśród zwolenników tego rozwiązania jest pediatra neonatolog, Paweł Ciszewski, który w szpitalu pracuje od 34 lat. Jak nam powiedział, lecznica od wielu lat systematycznie się zadłuża, dlatego być może inna formuła jej funkcjonowania spowoduje, że sytuacja się poprawi.
Dyrektor starachowickiego szpitala Sebastian Petrykowski nie chciał rozmawiać z mediami. Jak powiedział, referendum i sytuację finansową lecznicy będzie mógł komentować po zakończeniu głosowania.
Wynik referendum będzie jednym z elementów, branych pod uwagę przez zarząd powiatu, podczas podejmowania decyzji o przyszłości lecznicy. Poznamy ją pod koniec października.