Skarżyscy radni nie zgodzili się, by miasto zaciągnęło kredyt konsolidacyjny w wysokości 75 milionów złotych do 2028 roku. Za uchwała w tej sprawie głosowało 8 radnych, a przeciwko było 10 osób. Pożyczka byłaby przeznaczona na spłatę bieżącego zadłużenia miasta.
Radni opozycji zarzucali prezydentowi udawanie reform. Mieli też zastrzeżenia do jego otoczenia, które ich zdaniem jest wyjątkowo nieudolne. Radna Marzanna Łasek z PO powiedziała, że zagłosowała przeciwko zaciągnięciu kredytu, ponieważ kolejna pożyczka, zwiększy tylko zadłużenie miasta, ponieważ nie ma żadnej pewności że obsługa nowego kredytu będzie tańsza niż wcześniejszych. Te same argumenty powtórzył radny Zdzisław Kobierski z PSL.
Dodał że prezydent nie zarządzał wcześniej finansami miasta, a teraz podejmuje wyłącznie działania, które pozwolą mu dotrwać do końca kadencji. Apelował też do Romana Wojcieszka o zrobienie porządku w swoim najbliższym otoczeniu, czyli wśród zastępców , skarbnika i sekretarza. Bez tego – zdaniem radnego Kobierskiego –zaciąganie kredytu nie ma sensu, ponieważ jest to zadłużanie mieszkańców na kolejne lata. Odpowiadając radnym –prezydent stwierdził, że powinni się kierować przede wszystkim dobrem miasta i jego mieszkańców, a nie osobistymi antypatiami, czy urazami. Ma nadzieję, że Rada powróci to sprawy kredytu.
Z kolei skarbnik miasta Magdalena Grzmil stwierdziła, że konsekwencją braku zgody radnych na zaciągniecie kredytu będą problemy z uchwaleniem przyszłorocznego budżetu. W tej sytuacji radni muszą wskazać gdzie należy szukać oszczędności i jak zmniejszyć wydatki.
Jak już informowaliśmy Roman Wojcieszek pod presją radnych, rodziców i nauczycieli, a także popierającego go PiS, wycofał się z planowanej reorganizacji szkół. Tymczasem miasto ma problemy z płynnością finansową, co odbija się również na funkcjonowaniu oświaty. Dług Skarżyska wynosi ponad 100 milionów złotych.