„Napadałem, aby mieć pieniądze na życie. Nikomu nie chciałem zrobić krzywdy” – powiedział Damian S., oskarżony o serię napadów z bronią na punkty i oddziały bankowe w całej Polsce. Jego proces rozpoczął się przed kieleckim Sądem Okręgowym. Dziś prokurator Przemysław Szmidt zarzucił mężczyźnie liczne napady z użyciem broni palnej i terroryzowanie załogi oraz zrabowanie w sumie ponad 41 tysięcy złotych.
Oskarżony dokonał siedmiu napadów na placówki bankowe, między innymi w Ostrowcu Świętokrzyskim, Szczecinie, Tychach, Radomiu i Zabrzu.
Mężczyźnie zarzucono również nielegalne posiadanie broni i dużej ilości środków psychotropowych w tym marihuany i amfetaminy. Oskarżony przyznał się do zarzucanych mu przestępstw i odmówił składania wyjaśnień.
Potwierdził jedynie, że zrabowane pieniądze przeznaczał na alkohol i kobiety. 40 letni Damian S. w więzieniach spędził prawie 14 lat. 22 grudnia 2012 roku wyszedł na wolność z więzienia w Medyce. Pierwszego napadu dokonał sześć dni później w Ostrowcu Świętokrzyskim. Przypadkowo został zatrzymany przez patrol policji w Kielcach 30 stycznia tego roku. Grozi mu do 15 lat więzienia.