Sąd Okręgowy w Kielcach odrzucił apelację skazanego na 3 i pół roku bezwzględnego więzienia za korupcję i mataczenie prezydenta Starachowic Wojciecha Bernatowicza. Jak mówił przewodniczący składu sędziowskiego Adam Kabziński sąd nie znalazł uzasadnienia dla zarzutów stawianych w apelacji.
Jeden z nich dotyczył zbyt surowej kary. W opinii sądu, korupcja władzy jest tak bardzo szkodliwa społecznie, że wymaga surowych represji. Dodatkowo ten wyrok ma być przestrogą dla innych osób sprawujących władzę że tego typu przestępcze praktyki nie będą tolerowane.
W opinii sądu oskarżony uczynił przekazywanie mu pieniędzy od szefów podległych instytucji swoistą normą. Wykazywał się przy tym zuchwałością. Sąd nie zgodził się też z twierdzeniem, że łapówki, które dostawał prezydent, były przekazywane na cele wyborcze i społeczne.
Z orzeczenia Sądu Okręgowego jest zadowolony prokurator Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Jak powiedział prokuratura w pełni zgadza się z uzasadnieniem orzeczenia.
Z kolei jeden z obrońców Wojciecha Bernatowicza Dominik Wiech nie chciał się odnieść do wyroku. Nie wykluczył jednak złożenia kasacji do Sądu Najwyższego.
Skazana w tej sprawie Justyna Zapała została uniewinniona od zarzutu podżegania do składania fałszywych zeznań. Utrzymano natomiast zarzut o pośredniczeniu w przekazywaniu łapówek prezydentowi. W związku z tym Sąd Okręgowy w Kielcach złagodził karę wymierzoną jej przez sąd w Starachowicach do roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Starachowicki sąd skazał ją na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat.
Natomiast wyrok wobec dziadka kobiety Mariana Słowińskiego, który został skazany za wręczanie łapówek Wojciechowi Bernatowiczowi został utrzymany w mocy. Sąd w Starachowicach wymierzył mu karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat.
Wojciech Bernatowicz został skazany przez starachowicki sąd na 3 i pół roku bezwzględnego więzienia, 100 tys. złotych grzywny oraz 8-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych a także przepadek mienia pochodzącego z przestępstwa. To kara za przyjęcie prawie 100 tysięcy złotych łapówek i nakłanianie świadka do składania fałszywych zeznań. Prezydent brał łapówki m. in. od prezesów miejskich spółek.
Prawomocny wyrok skazujący dla Wojciecha Bernatowicza otwiera drogę do uregulowania bardzo mocno skomplikowanej sytuacji w starachowickim samorządzie. Jak informuje wojewoda świętokrzyski Bożentyna Pałka-Koruba radni będą mieli 30 dni od uprawomocnienia się wyroku na wygaszenie jego mandatu.
Nie wiadomo jednak w jakim terminie zwołana zostanie najbliższa sesja Rady Miasta w Starachowicach. Tym bardziej, że nie posiada ona w tej chwili mogącego to zrobić przewodniczącego. Po śmierci Zbigniewa Rafalskiego trzeba będzie wybrać jego następcę. Wiceprzewodniczący Rady Jarosław Nowak zapowiada, że radni podejmą decyzję przewidzianą przez prawo.
Po wygaszeniu mandatu, premier na wniosek wojewody powinien powołać rządzącego miastem komisarza. Będzie on sprawować swoją funkcję do nowych wyborów. Decyzję o ewentulanych przedterminowych wyborach podejmie Rada Miasta.
Po wygaśnięciu mandatu Wojciecha Bernatowicza ze stanowiska będzie musiał odejść zastępujący go dotychczas pełniący obowiązki prezydenta Sylwester Kwiecień. Jak dziś stwierdził zmiana przychodzi w trudnym momencie przygotowywania przyszłorocznego budżetu.
Dziś w apelacji Sąd Okręgowy w Kielcach podtrzymał wyrok o skazaniu prezydenta Starachowic Wojciecha Bernatowicza za korupcję na 3 i pół roku więzienia oraz 100 tys. złotych grzywny. Sąd orzekł również przepadek przyjętych przez niego korzyści majątkowych.