Nowa baza dla kieleckiej Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego została otwarta na lotnisku w Masłowie. Do tej pory, załoga dyżurowała w kilkudziesięcioletnim budynku, którego stan znacznie odbiegał od przyjętych norm.
W nowym pawilonie znajdują się magazyny techniczne i medyczne, pomieszczenia socjalno- administracyjne oraz hangar, w którym stacjonuje śmigłowiec – informuje jeden z załogantów helikoptera, Łukasz Chinicki. Dzięki elektrycznej, wysuwanej platformie, na której stacjonuje helikopter, maszyna w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund jest gotowa do startu.
Helikopter, używany przez kieleckich ratowników pracuje już od trzech lat. Wyposażony jest w najnowocześniejszy sprzęt, służący ratowaniu ludzi, m. in. defibrylator, respiratory i pompy. Mimo nowoczesnego śmigłowca oraz bazy, powietrzna karteka w dalszym ciągu nie może latać nocą. Powód, to brak odpowiednich uprawnień pilotów.
Jak informuje dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Robert Gałązkowski, eurocopter najpóźniej do zdarzenia może wylecieć na pół godziny przed zmrokiem. Dyrektor przedstawił już Ministerstwu Zdrowia plan rozszerzenia baz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zakłada on, że do 2016 roku w całym kraju powstanie 6 całodobowych jednostek, a pozostałe – w tym filia kielecka – będą pełniły dyżury od godziny 7 do 20.
W tym roku, helikopter kieleckiej filii Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego wylatywał do 290 zdarzeń. Od początku służby udzielał pomocy już prawie tysiąc razy. Koszt budowy bazy w Masłowie, to prawie 6 mln zł.