Władze Kielc zapowiadają kontrole firm, które nie złożyły deklaracji określającej wysokość opłat za odbiór śmieci. Pojawiły się głosy od mieszkańców, że odpady są podrzucane do altanek śmietnikowych, należących do wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych. Urzędnicy skontrolują wykaz firm i porównają go z liczbą zgłoszonych deklaracji.
Po sprawdzeniu, wszystkie podmioty gospodarcze, które nie wywiązały się z tego obowiązku będą musiały złożyć deklaracje i uregulować opłaty za odbiór śmieci od pierwszego lipca – zapowiada zastępca prezydenta Kielc Czesław Gruszewski.
Komendant kieleckiej Straży Miejskiej Władysław Kozieł zapowiada, że strażnicy będą kontrolować firmy, wobec których istnieje podejrzenie, że nie złożyły deklaracji. Będą też sprawdzane wszystkie interwencje od mieszkańców. Jeżeli okaże się, że sprawdzana firma nie wywiązała się z obowiązku ustawowego, strażnicy będą o tym informować urzędników ratusza, a ci nakazywać złożenie deklaracji. Sprawdzono już m.in. pawilony przy ulicy Wiśniowej, ale tam nie było zastrzeżeń do właścicieli firm i sklepów. Władysław Kozieł dodaje, że strażnicy sprawdzą również informację od mieszkańców ulicy Nowy Świat, dotyczącą trzech sklepów, które prawdopodobnie nie złożyły deklaracji „śmieciowej” i podrzucają odpady do pobliskich altanek śmietnikowych.
Czesław Gruszewski zaznacza, że jeżeli interwencje strażników i urzędników nie przyniosą rezultatu niewykluczone są mandaty i kierowanie spraw do sądu grodzkiego.