Problem z dziurą na ulicy Krakowskiej wciąż nie został rozwiązany. Podjęte przez miejskie instytucje próby zdiagnozowania przyczyn jej pojawienia się, jak dotąd zakończyły się niepowodzeniem. Wodociągi Kieleckie wykluczyły awarię magistrali, która przebiega pod ulicą Krakowską powiedział rzecznik prasowy tej spółki Ziemowit Nowak. Gdyby doszło to przerwania sieci wówczas ciśnienie wody spowodowałoby powstanie widocznej fontanny, a tak nie jest.
Miejski Zarząd Dróg poza awarią wodociągu podejrzewa, że dziura w jezdni mogła powstać wskutek problemów z drożnością kanalizacji deszczowej lub z powodu wód gruntowych. Rzecznik prasowy tej instytucji Jarosław Skrzydło informuje, że żadnej z tych hipotez nie udało się potwierdzić. Pomóc w tym mają specjalne kamery, które zostaną wprowadzone do kanalizacji deszczowej. Wcześniej konieczne jest jednak jej oczyszczenie. Jarosław Skrzydło dodaje, że jeśli nie uda się w ten sposób ustalić przyczyn zapadnięcia jezdni konieczne może okazać się wykonanie wykopu.
MZD stanowczo wyklucza natomiast, by przyczyną powstania zapadliska były ostatnie prace remontowe ulicy Krakowskiej. Rzecznik stwierdził, że podczas naprawy, tzw. podbudowa drogi nie była wymieniana. Ułożono jedynie asfalt.
Dziura na wyremontowanej niedawno ulicy Krakowskiej pojawiła się w piątek. Z tego powodu zawężono jezdnię wiodącą w stronę Białogonu, wprowadzono również ograniczenie prędkości i zakaz wyprzedzania.