24 letni pijany mieszkaniec Zakopanego z atrapą pistoletu napadał na kieleckie sklepy żądając wydania pieniędzy. Złapano go przy próbie kolejnego napadu. Funkcjonariusze zatrzymali także jego pomocnika z Opola, który dał mu broń.
Zuchwałe napady miały miejsce w centrum Kielc. Ubrany w ciemną odzież mężczyzna próbował sterroryzować personel kolejnych trzech sklepów, żądając wydania gotówki. Nie zdobył jednak łupu ponieważ pracownica pierwszego sklepu włączyła alarm. Rabuś uciekł i postanowił zaatakować w kolejnej placówce z alkoholami, gdzie również żądał wydania pieniędzy. Tu jednak został spłoszony przez ludzi. Przy trzeciej próbie napadu czekali na niego policjanci. Mężczyzna wyszedł ze sklepu w kajdankach, informuje Arkadiusz Arciszewski z biura prasowego świętokrzyskiej policji.
24-letni sprawca był pijany miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Mieszkaniec Zakopanego, wynajmuje w Kielcach pokój. Jego wspólnik 18 latek z Opola, który pomagał w przygotowywaniu napadu również został zatrzymany. Dziś obaj mają zostać doprowadzeni do prokuratury, która zdecyduje o ich ewentualnym aresztowaniu.