Prawie 450 razy wyjeżdżali od początku sezonu grzewczego świętokrzyscy strażacy do pożarów sadzy w kominach.
– Tak naprawdę nie ma dyżuru, aby nie było takich interwencji – mówi st. kpt. Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. – Tylko wczoraj doszło do trzech takich akcji. Zgłoszenia były z miejscowości: Chrustowice w powiecie kazimierskim, Karsznica w powiecie jędrzejowskim oraz Pokrzywianka w powiecie kieleckim – wymienia.
Strażak apeluje o regularne czyszczenie przewodów kominowych.
– Można po prostu zaprosić kominiarza, który w sposób fachowy i bezpieczny dokona przeglądu instalacji. Trzeba to zrobić minimum raz w roku – przypomina.
Marcin Bajur przestrzega, że przy wadliwej instalacji podczas spalania może także powstać czad, zwany cichym zabójcą. W przypadku pojawienia się szczelin w kominie, toksyczne produkty spalania mogą wnikać do wnętrza budynku i stanowić śmiertelne zagrożenie dla domowników.
W trwającym sezonie grzewczym pomocy medycznej wymagało siedem osób z województwa świętokrzyskiego. W akcjach uczestniczyło 4,6 tys. strażaków, to ponad 1,1 tys. zastępów.