Około 200 dzieci korzysta codziennie z obiadów przygotowywanych w nowej, szkolnej stołówce w Bałtowie. Posiłki są świeże, ciepłe i tańsze niż catering, który jeszcze do niedawna był zamawiany do szkół w tej gminie. Z obiadów korzystają także dzieci z Ukrainy, które uciekły przed wojną.
Wójt Bałtowa Hubert Żądło informuje, że skorzystano z rządowego dofinansowania w programie „Posiłek w domu i szkole”. Dotacja w wysokości 80 tys. zł. i własne pieniądze gminy w kwocie 56 tys. pozwoliła na wyposażenie kuchni, a także odnowienie jadalni.
Świętokrzyski Kurator Oświaty Kazimierz Mądzik mówi, że to dobry program, który pozwala wielu szkołom rezygnować z cateringu. W tym roku także samorządy będą mogły starać się o dofinansowanie. Pieniądze pozwalają na doposażenie stołówek lub ich odtworzenie, a plusem jest to, że obiady powstają na miejscu.
Senator Jarosław Rusiecki mówi, że uśmiech dzieci jest bardzo ważny, a ten pojawia się, gdy mogą zjeść ciepły domowy posiłek. Rządowy program jest jego zdaniem bardzo przemyślany, bo to znaczące wsparcie samorządu. Z kolei poseł Andrzej Kryj z PiS przypomina, że stołówka w szkole to bardzo ważne miejsce, odgrywające rolę społeczną. Przypomina kiedyś zasłyszane słowa, że głodne dziecko powinno być wyrzutem sumienia dorosłych. Od kilku lat sytuacja w szkołach się poprawia, jest coraz więcej takich miejsc, gdzie dzieci mogą zjeść ciepły posiłek i nie czekać na powrót do domu.
Dyrektor szkoły Lidia Pastuszka przypomina, że dotychczas dzieci jadły posiłki cateringowe. Często już były chłodne, a dzieci nie mogły poprosić o dokładkę. Powrót do stołówki to także mniejszy koszt dla rodziców. Wcześniej za tzw. wsad trzeba było zapłacić nawet do 9 zł. Teraz ta kwota jest o połowę niższa.