Tylko wczoraj, świętokrzyscy strażacy musieli interweniować przy gaszeniu 115 pożarów traw. – Niestety, ale wtorek był kolejnym dniem zmagań z pożarami traw na nieużytkach – mówi st. kpt. Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. Strażak dodaje, że w wyniku podpaleń trzy osoby zostały ranne.
– Największy tego typu pożar miał miejsce w Szydłowie w powiecie staszowskim, gdzie podczas wypalania suchych gałęzi na jednej z działek zapaleniu uległa trawa na pobliskiej łące. Ogień szybko rozprzestrzenił się na sąsiednie zabudowania. Ogień strawił kilka budynków. Spłonęły hale magazynowe służące do przechowywania śliwek, chłodnia, a także maszyny rolnicze: ciągnik, opryskiwacze polowe oraz wózek widłowy – relacjonuje.
Podobne sytuacje miały miejsce w Piekoszowie w powiecie kieleckim, a także powiecie buskim w Kobylnikach.
– We wszystkich przypadkach doszło do poparzenia ludzi. W Busku mężczyzna próbujący ugasić ogień, który przeniósł się na zaparkowany w pobliżu samochód poparzył sobie ręce. Na miejscu pojawił się zespół ratowników, jednak mężczyzna oddalił się z miejsca zdarzenia przed przybyciem karetki. W Szydłowie kobieta starając się ugasić pożar trawy na swojej działce także doznała poparzeń rąk. Podobna sytuacja miała miejsce w Piekoszowie – dodaje.
Marcin Bajur mówi, że liczba tegoroczny pożarów trwa przekroczyła już wynik za cały poprzedni rok. W 2021 roku było to 1471 interwencji. W całym regionie świętokrzyskim od początku tego roku łącznie było ich już 1587.