Minister Michał Cieślak odwiedził w poniedziałek dom dziecka w Pacanowie, gdzie przebywają matki z dziećmi, które uciekły przed wojną z Ukrainy. Przekazał im plecaki z przyborami szkolnymi, puzzlami, grami i słodyczami.
Minister liczy, że upominki okażą się przydatne i potrzebne, aby kontynuować edukację w Pacanowie, a jednocześnie wywołają uśmiech na twarzach dzieci.
W większości uchodźcy, to osoby z Charkowa i Doniecka – informuje siostra Dobromiła Kurek, dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej prowadzonej przez Zgromadzenie Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego w Pacanowie.
– Realizując charyzmat miłości miłosiernej, staramy się pomagać każdemu z nich tak jak panu Jezusowi. Chcemy tu zastąpić im ich dom, którego w tym momencie nie mają, aby czuli się dobrze i bezpiecznie – mówi siostra dyrektor.
Minister Michał Cieślak powiedział, że w piątek do Polski przylatuje prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, aby porozmawiać o możliwościach wsparcia Ukrainy.
– Polska nie jest mocarstwem gospodarczym, ani militarnym, ale doskonale znamy i pamiętamy oblicza wojny. Przygotowujemy rozwiązania pomocowe, zasiłki oraz różnego rodzaju wsparcie dla dzieci. Mamy zapewnienie ze strony państw europejskich i USA, że pomogą nam w tej kwestii finansowo – dodał.
Podczas przekazania wyprawek szkolnych wielkie było wzruszenie dzieci oraz ich rodziców. Jedna z Ukrainek podkreśliła, że jest wdzięczna za to wsparcie.
– Jesteśmy wzruszeni. Traktujecie nas jak rodzinę. To wsparcie odczuwamy nie tylko my, ale i nasi rodacy, którzy zostali na Ukrainie. Udało nam się załatwić już wszystkie formalności związane z pójściem dzieci do polskiej szkoły – dodała.
Pierwsi uchodźcy pojawili się w ośrodku w Pacanowie 2,5 tygodnia temu. Obecnie przebywa tam 18 osób, w tym 10 dzieci, noworodek, który ma 17 dni i niewidomy akordeonista.