– Zapylenie było tak duże, że nic nie było widać. Wszystko jest białe od kurzu i pyłu. Co gorsza nie da się oddychać – skarży się słuchaczka Radia Kielce, informująca o wysokim zapyleniu w pobliżu zakładu Trzuskawica w Sitkówce-Nowiny.
– Wiem, że co jakiś czas z pobliskiego zakładu wydobywają się spore ilości pyłu. Wiem, że w ostatnich dniach jest sucho, jednak to co dzisiaj zobaczyłam zszokowało mnie. Mój samochód zwykle jest granatowy, a teraz jest praktycznie cały biały – relacjonuje pani Katarzyna. – To wszystko dzieje się przy granicy miasta. Fatalnie to wygląda. Tym bardziej, że mieszkają tu rodziny z dziećmi – podkreśla.
Wójt Nowin, Sebastian Nowaczkiewicz, mówi, że władze gminy były informowane przez mieszkańców o problemie.
– To nie my jesteśmy odpowiedzialni za zaistniałą sytuację. Występujemy do zakładu Trzuskawica z takim zgłoszeniami. W ostatnim czasie wystosowaliśmy także pismo do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z prośbą o kontrolę. Robimy tyle ile możemy zgodnie z obowiązującym prawem – mówi.
– Ten zakład funkcjonuje od wielu lat. To nie jest nic nowego. Taki problem pojawia się zawsze w momencie dłuższego okresu suchej pogody. Na ulicach, którymi przemieszczają się samochody z zakładu jest duża ilość brudu. Wywożone na kołach wapno unosi się i stąd pojawia się tak wysokie zapylenie. Według obserwacji WIOŚ z ostatnich lat, jest to niezorganizowana emisja zapylenia, pochodząca m.in. z ciągów komunikacyjnych. Mamy to wszystko udokumentowane, jednak nie możemy w bezpośredni sposób wpłynąć na kontrole, nakładanie kar czy zamknięcie zakładu – stwierdza wójt.
Zwracaliśmy się z prośbą o wyjaśnienie sytuacji przez zakład Trzuskawica. Obecnie oczekujemy na odpowiedź mailową.