Korona po raz drugi w tym sezonie będzie grała z liderem rozgrywek Fortuna 1 Ligi. W 24. serii spotkań kielczanie, którzy zajmują trzecie miejsce w tabeli, zmierzą się na wyjeździe z mającą wyraźną przewagę Miedzią Legnica.
W październiku ubiegłego roku „żółto–czerwoni” podejmowali na „Suzuki Arenie” ówczesnego lidera Widzew Łódź i przegrali 0:1. W piątek staną naprzeciw zespołu, który nie przegrał czternastu kolejnych meczów ligowych, zaliczając w tym czasie dwanaście zwycięstw i dwa remisy. Ostatniej porażki „Miedziowi” doznali pod koniec września w Olsztynie ze Stomilem (0:3).
– Uwielbiam takie mecze. Jest się trenerem m.in. po to, żeby grać z mistrzem czy liderem. Możesz wtedy pokazać prawdziwe oblicze zespołu. Masz skalę porównawczą, jak naprawdę wygląda twoja drużyna. Takie spotkania zawsze mnie nakręcały. Przez ostatnie dziesięć lat mojej pracy w ekstraklasie, dla takich meczów się żyło. U piłkarzy także widać było ekscytację. Statystycznie, to moje zespoły takie starcia wygrywały – stwierdził kielecki szkoleniowiec Leszek Ojrzyński.
Korona zgromadziła dotychczas na koncie 40 punktów (11 zwycięstw, 7 remisów i 5 porażek), a Miedź Legnica 53 (16–5–2). Obydwa zespoły rozdziela Widzew Łódź, który ma na koncie 43 punkty (12–7–4) i także w piątek zmierzy się na własnym stadionie z jedenastą w tabeli Odrą Opole.