Piłkarze SKS Wisły Sandomierz rozpoczynają walkę o utrzymanie w III lidze. To zespół, który jest najniżej w tabeli ze świętokrzyskich trzecioligowców.
Podopieczni Jarosława Pacholarza zajmują 16. miejsce, a więc pierwsze w strefie spadkowej, a do będącego „oczko” wyżej Sokoła Sieniawa tracą tylko jeden punkt. Natomiast jeżeli z II ligi spadnie Hutnik Kraków, któremu też się nie wiedzie w tym sezonie, to żeby się utrzymać trzeba będzie zająć co najmniej czternaste miejsce, a do tej pozycji strata Wisły w tej chwili wynosi 6 punktów.
Trener Jarosław Pacholarz mimo wszystko jest optymistą.
– Z natury jestem pozytywnie nastawiony, chociaż czasami jest to wariactwo. Jesienią kilka meczów przegraliśmy, a ja mocno wierzyłem, że zdobędziemy w nich komplety punktów. Wierzę w nasze utrzymanie, bo w piłce nożnej wszystko jest możliwe. Mocno przepracowaliśmy okres przygotowawczy, a teraz najważniejsze, żeby omijały nas kontuzje i wierzę, że będzie dobrze – powiedział trener Wisły Jarosław Pacholarz.
W utrzymanie wierzy również wiceprezes sandomierskiego klubu Sławomir Gągorowski.
– Jakbyśmy w to nie wierzyli, to by nas tu nie było. Tak jak zawodnicy walczą na murawie, tak samo my w tych kuluarach poza boiskowych walczymy o ten klub i próbujemy to wszystko organizować – powiedział Sławomir Gągorowski.
Jednak sparingi nie napawają optymizmem. Podczas zimowej przerwy sandomierzanie rozgrali 9 meczów kontrolnych, wygrali trzy, trzy zremisowali i trzy przegrali, ale zwycięstwa odnieśli tylko z zespołami z niższych szczebli. W konfrontacjach z III ligowcami były dwie porażki i jeden remis. Piłkarską wiosnę Wisła zainauguruje w sobotę wyjazdowym meczem z Avią Świdnik.