Piłkarze ŁKS Probudex Łagów przegrali, wydaje się, kluczowy mecz w walce o awans do eWinner II ligi, ulegając w sobotę w Tarnobrzegu liderowi tabeli, miejscowej Siarce 0:2.
Czy to już koniec marzeń o grze poziom wyżej? O to zapytaliśmy dyrektora sportowego łagowskiego klubu Wojciecha Śmiecha.
– Matematycznie szanse jeszcze są, ale wydaje się, że Siarka już nie odpuści. Do końca są dwa mecze i wystarczy, że wygrają jeden z nich i świętują awans. Szkoda, bo to sobotnie spotkanie w Tarnobrzegu mogło się ułożyć inaczej, ale scenariusz był idealny dla gospodarzy. Mieli rzut karny, a nasz obrońca otrzymał czerwoną kartkę. Musieli to wykorzystać, a poza tym bardzo pomogli im kibice, którzy nieśli piłkarzy swoim dopingiem – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce Wojciech Śmiech.
Na dwie kolejki przed końcem sezonu w III lidze Siarka Tarnobrzeg ma trzy punkty przewagi nad ŁKS Probudex Łagów i lepszy bilans bezpośrednich spotkań, zatem zespół z powiatu kieleckiego, by awansować, musi wyprzedzić „siarkowców” przynajmniej o jeden punkt.
Teoretycznie łatwiejszy terminarz mają łagowianie: zagrają u siebie z będącym już pewnym utrzymania Sokołem Sieniawa i na wyjeździe ze zdegradowaną Tomasovią Tomaszów Lubelski. Natomiast Siarka zmierzy się na wyjeździe z trzecią w tabeli Chełmianką Chełm i przed własną publicznością z, będącymi w połowie tabeli, Orlętami Radzyń Podlaski.