Rozpoczęło się szacowanie strat po pożarze składowiska odpadów w Promniku. Ponad 90 godzin trwało gaszenie pożaru w Przedsiębiorstwie Gospodarki Odpadami w Promniku.
Jak informowało Radio Kielce, ogień pojawił się na składowisku w nocy z niedzieli na poniedziałek. Objął halę magazynową, w której znajdowało się pięć wiat. Dwie z nich uległy zawaleniu.
Według Bożeny Szczypiór, zastępcy prezydenta Kielc, żadna z hal zniszczonych przez ogień nie będzie nadawała się do użytku, ale ostatecznie będzie to można stwierdzić po badaniu obiektów przez biegłych. Na ich opinie trzeba poczekać, bo dopiero w czwartek wieczorem zakończyła się akcja gaśnicza.
Również jej koszty, będą zdaniem przedstawicielki ratusza, gigantyczne. Bożena Szczypiór wylicza, że chodzi o całodobową pracę strażaków, wypożyczenie sprzętu specjalistycznego, paliwo dla wszystkich wozów gaśniczych i transport setek tysięcy metrów sześciennych wody z zalewu w Strawczynie.
Jak informowało Radio Kielce, dwie z hal, w których szalał ogień uległy zawaleniu. Pytana o prawdopodobieństwo dalszej eksploatacji pozostałych wiat, zastępca prezydenta informuje, że w jej ocenie żadna z nich nie nadaje się do dalszego użytku.
Bożena Szczypiór przypomina, że według strażaków, pożar mógł potrwać nawet tydzień.
– Bardzo dziękujemy ogniomistrzom za zaangażowanie, doceniamy to szczególnie w kontekście niedawnego Dnia Strażaka. Zarówno Ochotnicza jak i Państwowa Straż Pożarna przeprowadziły sprawną i dobrze przygotowaną organizacyjnie akcję gaśniczą – dodaje.
W ocenie Bożeny Szczypiór wszystkie wiaty będą wymagać odnowienia.