W piątek (20 maja) nad Polską będzie przemieszczała się strefa frontu atmosferycznego. Jak powiedziała PAP Ewa Łapińska, synoptyk IMGW-PIB, niemal w całym kraju możliwe są przelotne opady deszczu, a na południu niewykluczone burze z gradem.
Jak powiedziała PAP Ewa Łapińska z Centralnego Biura Prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytutu Badawczego, w piątek Polska będzie znajdowała się w zasięgu niżu znad Bałtyku. Związana z nim strefa frontu chłodnego będzie przemieszczała się z zachodu na wschód.
– Przelotne opady deszczu, które zaczną się w piątek nad ranem, stopniowo będą wchodziły w głąb kraju. Z wyjątkiem północnego zachodu Polski, na pozostałym obszarze kraju, w ciągu dnia mogą wystąpić przelotne opady deszczu. W drugiej połowie dnia, zwłaszcza pod wieczór, w Polsce centralnej, południowej i wschodniej, możliwe są burze z opadami gradu. Podczas burz lokalnie może spaść do 15 litrów deszczu na metr kwadratowy, a porywy wiatru mogą osiągać 70-75 km/h” – powiedziała Ewa Łapińska.
Burze w postaci większego układu wielokomórkowego wstępnie pojawią się jeszcze przed północną nad woj. lubuskim / Zachodniopomorskim oraz Wielkopolskim. W owym układzie może dojść do powstania superkomórek, które mogą wygenerować grad. Będzie też intensywnie padał deszcz.
Do rana w sobotę (21 maja) strefa burz powinna osiągnąć Świętokrzyskie oraz Mazowieckie.