Luka Zarandia strzelił gola dla Korony Kielce w ostatnim przegranym 1:2 spotkaniu Fortuna 1 Ligi z GKS Katowice. We wcześniejszym starciu z Górnikiem Polkowice zaliczył asystę przy zwycięskim trafieniu na 2:1 Marcina Szpakowskiego.
26-letni pomocnik choć wystąpił w pięciu meczach, to na boisku spędził jedynie 116 minut.
– Za mną bardzo trudny czas. Wróciłem po długiej kontuzji i rzeczywiście gram mało, ale nie dlatego, że trener mnie nie chce. Nie miałem okresu przygotowawczego i na więcej minut nie mam sił – stwierdził wychowanek Lokomotiwi Tbilisi.
Korona przegrała dwa ostatnie ligowe mecze i na kolejkę przed końcem sezonu straciła szanse na wywalczenie drugiego miejsca w tabeli, które premiowane jest bezpośrednim awansem do PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego o elitę powalczą w dwustopniowych barażach.
– Zostały nam dwa najważniejsze mecze. Musimy wszyscy razem usiąść i porozmawiać. Powiedzieć sobie, że wierzymy w ten awans. Musimy zagrać najlepszą piłką i wykorzystać wszystkie umiejętności. Wierzę, że będzie wygrana w półfinale i finale. Nie możemy teraz spuszczać głów – zakończył Luka Zarandia.
Pierwszym barażowym przeciwnikiem Korony będzie Odra Opole. Mecz rozegrany zostanie w czwartek 26 maja w Kielcach. Finał zaplanowano na niedzielę 29 maja. W ostatniej kolejce Fortuna 1 Ligi, w najbliższą niedzielę (22 maja) kielczanie zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Tychy.