Najpierw kilkumiesięczne opóźnienie, teraz problemy z obsługą. Miasto nie może poradzić sobie z tężniami, zbudowanymi dzięki pieniądzom z budżetu obywatelskiego. Instalacje pierwotnie miały być gotowe do grudnia ubiegłego roku, oddano je jednak do użytku dopiero w kwietniu.
Mieszkańcy nie cieszyli się nimi długo, bo z powodu braku nadzoru, po kilkunastu dniach przestały działać. Pierwsza z tężni solankowych została ustawiona na os. Bocianek, a dokładnie w parku im. Adolfa Dygasińskiego. Z kolei drugi obiekt powstał wewnątrz os. Barwinek, w pobliżu alejek, między blokami.
Marcin Januchta, rzecznik prezydenta Kielc wyjaśnia, że oba obiekty miały być nadzorowane przez Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych, ale przestały nagle działać bo zabrakło w nich solanki.
– Jeśli pracownicy Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych zauważą, że solanki znów zabraknie to ją uzupełnią. Jeżeli jednak wcześniej dostrzegą to mieszkańcy, to prosimy o przesłanie do nas prośby o interwencję w tej sprawie – powiedział.
Rzecznik twierdzi, że pracownicy miejskiej spółki dostrzegli problem wcześniej, ale firma dostarczająca solankę miała opóźnienia w produkcji. Zgodnie z zapewnieniami miasta, zbiorniki na solankę mają być uzupełnione najpóźniej do jutrzejszego popołudnia.