Długi firm meblarskich w I kw. 2022 r. wyniosły ok. 93 mln zł; zmalały o 6 proc. wobec okresu sprzed pandemii – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Największe problemy z długami mają przedsiębiorcy z Wielkopolski. Ich wierzyciele czekają na 15,8 mln zł.
W Krajowym Rejestrze Długów widnieje obecnie 3,2 tys. firm z branży meblarskiej, z czego 2312 firm to producenci, a 893 sprzedawcy mebli. Średni dług jednej zadłużonej firmy to ok. 29 tys. zł. 60 proc. długu branży stanowią nieopłacone faktury i rachunki jednoosobowych działalności gospodarczych – a 94 proc. producentów mebli to mikroprzedsiębiorstwa, świadczące usługi na rzecz większych producentów.
Największe problemy z długami mają przedsiębiorcy z Wielkopolski. Ich wierzyciele czekają na 15,8 mln zł. Meblarze z województwa mazowieckiego powinni oddać 11,6 zł. Próg 10 mln zł przekraczają też przedsiębiorstwa z Dolnośląskiego. Najmniej zaległości mają na koncie producenci i sprzedawcy mebli z województwa świętokrzyskiego (1,2 mln zł). Za nimi plasują się firmy z Podlasia (1,4 mln zł) i woj. opolskiego (1,6 mln zł).
Branżowym rekordzistą jest spółka jawna z województwa łódzkiego, która zalega na blisko 3,3 mln zł wobec firmy windykacyjnej oraz administracji państwowej i samorządowej.
Prezes Krajowego Rejestru Długów Adam Łącki zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że po zastoju z 2020 r., rok 2021 przyniósł znaczący wzrost sprzedaży firm z branży meblarskiej, zmalały jej długi.
– Jeszcze w styczniu prognozy na 2022 r. były optymistyczne. Dzisiaj już nie – stwierdził. Wskazał na rosnące ceny surowców, energii i wynagrodzeń, spotęgowane wojną na Ukrainie. Według niego wysokie stopy procentowe i duże rozdrobnienie branży sprawi zapewne, że wróci skłonność do kredytowania się kosztem kontrahentów.
Łącki wskazał, że wyraźne odbicie branży meblarskiej widać było także w jej zadłużeniu, które w pierwszym roku pandemii zanotowało rekordowy wzrost o 22 proc. do blisko 121,3 mln zł. Sektor musiał stawić czoła lockdownom, zamknięciu sklepów, poradzić sobie z problemami wynikającymi z zerwania łańcuchów dostaw.
– Po szoku, jaki przyniósł 2020 r., meblarzom udało się w I kw. 2022 r. w pełni spłacić zaległości i ich dług jest teraz o 6 proc. niższy niż przed pojawieniem się Covid-19 – powiedział. Dodał, że nadal mają jednak do oddania 92,8 mln zł.
Według Jakuba Kosteckiego, prezesa firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso współpracującej z KRD, istnieje duża zależność między dobrą koniunkturą w danej branży, a skłonnością do niepłacenia.
– Meblarstwo to jedna z najlepiej rozwijających się gałęzi polskiej gospodarki, co jednak nie gwarantuje, że każdy klient zapłaci – stwierdził. Dodał, że gdy rosną stopy procentowe, część firm zamiast wziąć kredyt w banku, zaczyna finansować swoją działalność kosztem kontrahentów – obracanie ich pieniędzmi jest tańsze.
– W branży meblarskiej mamy duże rozdrobnienie, sporą konkurencję i malejące marże. To zwiastuje narastanie problemów z płatnościami – ocenił.
Z danych KRD wynika, że sektor spłacał swoje zaległości przede wszystkim wobec instytucji finansowych. Poza bankami i firmami z sektora finansowego, które pozostają głównym wierzycielem meblarzy (z 44,5 mln zł do odzyskania), na spłatę prawie 11 mln zł czeka handel. Kolejne po odbiór najwyższych należności są firmy zajmujące się przetwórstwem przemysłowym (7,4 mln zł).
– Meblarze uregulowali najbardziej palące pandemiczne długi, ale nadal mają problem z terminowym płaceniem swoim partnerom biznesowym – stwierdził Łącki.
Eksperci KRD zacytowali prognozy na bieżący rok z raportu „Polskie Meble Outlook 2022” przygotowanego przez firmę B+R Studio na zlecenie Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, które mówiły o wzroście wartości przychodów o ok. 8 proc., do 64,7 mld zł. Szacunki te nie uwzględniały jednak wybuchu wojny, która znów zaburzyła koniunkturę na rynku meblarskim i w całej gospodarce.
Jak zauważył Łącki, Polska nie eksportowała zbyt wiele produkcji na Wschód, ale Białoruś, Rosja oraz Ukraina były ważnym dostawcą surowców niezbędnych do produkcji mebli, np. sklejki, płyt drewnopochodnych. Za wschodnią granicą zlokalizowane były też fabryki polskich firm.
– Problemy z dostępnością surowców ich cenami w największym stopniu dotkną producentów mebli. Muszą na bieżąco radzić sobie z nagłymi wzrostami stawek czy brakiem materiałów – wskazał. Producenci reprezentują najbardziej zadłużoną grupę w branży – do nich należy 71 proc. zaległych płatności – podsumował Łącki.