Są bardzo soczyste, słodkie i chrupiące. I choć zaczynają owocować w 5-6 roku po posadzeniu, warto odczekać. To jabłka Starking – uznawane za jedne z najlepszych odmian jabłoni deserowych.
– Mi osobiście bardzo smakują. Również wielu moich znajomych bardzo lubi tę odmianę – zaznacza Joanna Odrobina z Probołowic w gminie Złota, która zajmuje się gospodarstwem sadowniczym z ponad 60-letnią tradycją.
Jabłoń Starking to odmiana odnaleziona w USA w 1881 r. na drzewach Red Delicious.
Joanna Odrobina dodaje, że Starking owocuje corocznie. Jabłka są średniej wielkości o stożkowatym kształcie, intensywnie czerwono-bordowe. Drzewo dość wysokie, o rozłożystej koronie. Owoc jest niewymagający.
– Odmiana mrozoodporna, nie choruje, odporna na mączniaka i średnio wrażliwa na pozostałe choroby jak np. grzyby czy pasożyty. Rośnie w różnych glebach – i słabszych i lepszych. Nie wymaga szczególnych zabiegów. Jedynie te podstawowe, jak przycinanie pędów i korony, czy bielenie pni – wyjaśnia.
Zbiór tych jabłek przypada w połowie października. W przechowalni mogą leżeć nawet do maja.
Dobrze jest je sadzić w miejscach nasłonecznionych.
Najlepsze zapylacze dla tej odmiany to Jonatan, Królowa Renet, Golden Delicious, Cortland, Idared oraz Gloster.
To jabłka idealne do spożycia na surowo, ale są równie dobre do soków, koktajli, jako dodatek do deserów na zimno, a także do potraw na słodko: naleśników i placków.