Półki już nie uginają się od darów. W punkcie pomocy dla Ukraińców na os. Słonecznym w Ostrowcu Świętokrzyskim, który prowadzi Fundacja Aktywnych Mam, brakuje podstawowych rzeczy.
Jest to jedno z dwóch miejsc w mieście, gdzie uchodźcy przybywający do miasta od początku mogli liczyć na wsparcie. Organizacja prosi o pomoc w skompletowaniu towaru na półkach.
Wolontariuszka Agnieszka Zięba-Stępień mówi, że widać mniejsze zaangażowanie ostrowczan. Dodaje, że pod dostatkiem jest ubrań zarówno dla maluchów jak i dla dorosłych, ale bardzo brakuje żywności i środków higienicznych. Wyjaśnia, że jeszcze kilka tygodni temu mieszkańcy miasta przychodzili z darami codziennie, podczas zakupów dobierali kilka dodatkowych paczek i przynosili je do fundacji. Jednak to zainteresowanie zmalało.
W tym tygodniu te braki są bardzo dostrzegalne, ponieważ Ukraińcy szykują się do prawosławnej Wielkanocy, która wypada w najbliższą niedzielę i poniedziałek.
Ruch widać na ulicy Mickiewicza, gdzie działa Powiatowy Punkt Pomocy Humanitarnej, prowadzony przez ostrowiecki oddział PCK. Wolontariuszka Karolina Cecot podkreśla, że wczoraj ponad 100 rodzin oczekiwało nawet w dwugodzinnej kolejce, aby otrzymać najpotrzebniejsze produkty, a także takie, które powinny znaleźć się na świątecznym stole.
Ukraińcy pytają o jajka, a tych nigdy nie było w punkcie. Podobnie z owocami. Potrzebne są także kasze, mąki, ryż, mleko. Bardzo szybko schodzą warzywa i konserwy.
W punkcie PCK każda rodzina może raz w tygodniu otrzymać paczkę z żywnością, która aktualnie jest na stanie. Wynika to z mniejszej ilości darów od mieszkańców miasta. Wprawdzie w ostatnim czasie przyjechał czterotonowy ładunek z kawami, kaszami, cukrem i herbatami, jednak takich darów jest coraz mniej.