Dramatyczne sceny w Ptasim Azylu w Złotej. Do ośrodka, pomagającego chorym zwierzętom wtargnął dziki bocian i stłukł dwa jajka zniesione przez Balbinę, samicę bociana, która od 20 lat przebywa w azylu. Z pięciu jaj, zostały trzy.
Ornitolodzy tłumaczą, że dobrych miejsc lęgowych jest coraz mniej, dlatego obserwuje się częste walki ptaków.
– W ten sposób prawdopodobnie obcy bociek próbował odbić gniazdo lub partnerkę – przyznaje Tadeusz Ptak, właściciel Ośrodka. Zdarza się, że walki bocianie bywają zaciekłe, a nawet krwawe.
– Bocian podleciał, skoczył na gniazdo, zaczął się bić z „domownikami”. W efekcie dwa jaja zostały potłuczone. Kiedy doszedłem do gniazda, ptak odleciał. Za chwilę wrócił, ale tym razem wpadł w żywopłot, i tak udało się go złapać – tłumaczy.
Tadeusz Ptak informuje, że agresywny został wywieziony z dala od azylu i tam wypuszczony na wolność. Dodaje, że nie da się upilnować gniazd przed intruzem, a tego typu zachowania u bocianów należą do naturalnych.
– Gniazd nie da się również w żaden sposób zabezpieczyć. Masa jaj jest niszczona, a młode bociany często giną – wyjaśnia ornitolog.
Z kolei sporą niespodziankę w Ptasim Azylu sprawiła para czarnych bocianów, które są rzadkim gatunkiem. W ptasim gnieździe pojawiły się trzy jaja. Wiele wskazuje na to, że czarna bocianica może złożyć następne. To już ich drugi lęg. Niestety pierwszy był nieudany.
Tadeusz Ptak z niecierpliwością oczekuje na potomstwo mieszkańców Azylu. Pisklęta mają wykuć się w maju.