Był czas na duchowe przeżycie, modlitwę i rozmowę. Nie mogło zabraknąć życzeń i dzielenia się jajkiem. Dziś, jak w każdy Wielki Piątek, od ponad 20 lat, w Świętej Katarzynie spotkało się Bractwo Wielkopiątkowe.
Grupa łączy osoby z różnych środowisk, które co roku przybywają na wspólne świętowanie. Jej inicjatorem był kielecki poeta, Romuald Bielenda. Żartował, że zaczęło się prozaicznie.
– Jak to zawsze bywa, mężczyźni nie zawsze przed świętami są pomocni w domu. Ja też należę do tego grona, i kiedyś żona delegowała mnie poza dom. Mamy działkę w Wilkowie, niedaleko Św. Katarzyny, więc udałem się tam, a stamtąd wsiadłem na rower, przyjechałem do Św. Katarzyny, zapukałem do rozmównicy w klasztorze Bernardynek. Siostra Asumpta otworzyła mi, porozmawialiśmy. I tak już każdego roku tu wracam razem z osobami, których grono urosło – wyjaśnia.
Od początku w tych spotkaniach uczestniczy Marek Cichoński. Jak mówi, to ważny element świąt.
– Chyba podobne zdanie wypowie wiele innych osób, ale ja nie umiałbym rozpocząć świąt, gdybym nie dostał tej wielkopiątkowej karmy duchowej – przyznał.
Spotkanie rozpoczęło się od rozmowy z siostrą Krystyną, bernardynką, która z zakonem jest związana już 40 lat. Odpowiadała na pytania związane z życiem w klauzurze, jak wygląda codzienność za klasztorną furtą, a także jak będą spędzać święta.
Siostra wyjaśniła, że dziś w klasztorze w Świętej Katarzynie mieszka 20 lat, ale już od kilku lat nie ma młodszych sióstr. Dodała, że w czasie tych Świąt Wielkiej Nocy powinniśmy sobie życzyć przede wszystkim pokoju od Chrystusa Zmartwychwstałego.
– Wiadomo, że ziemia Chrystusa była pod rzymską okupacją, ale Chrystus mówił do uczniów: Pokój Wam. W Ewangelii pojawia się to kilka razy. Bo jeśli jesteśmy ludźmi pełnymi wiary, wierzymy, że Chrystus zmartwychwstał, to on przychodzi z pokojem, który jest większy, niż nasze ludzkie zmartwienia, niż wszystkie niepokoje na świecie. Jeżeli wierzymy w Chrystusa, mamy pokój w sercu i przejdziemy przez przeciwności, bo Chrystus prowadzi nas do nowego życia, w którym nie będzie ludzkich zmartwień, ale chce, byśmy żyjąc tu na ziemi, już mieli ten pokój od Niego – podkreśliła.
Pokoju życzył również Jarosław Majka, proboszcz parafii w Św. Katarzynie.
– Pokoju w sercu, zatrzymania się nad tą wielką tajemnicą bożej miłości, dobroci dla człowieka, nadziei, która przychodzi od Jezusa niekiedy różnymi drogami, w różnym kontekście naszego życia – mówił.
Po modlitwie w kościele, uczestnicy spotkania udali się do źródełka św. Franciszka. Punktem obowiązkowym było także pamiątkowe zdjęcie przy kapliczce Żeromskiego.