Rodzaj pogody na zewnątrz wpływa na jakość gry w bilard wewnątrz hali.
W pierwszej chwili trudno w to uwierzyć, ale najwyższej klasy specjaliści czyli zawodnicy Nosanu Kielce potrafią to racjonalnie wytłumaczyć, bo mieli z tym do czynienia, między innymi, w miniony weekend kiedy to przy dużej wilgotności na zewnątrz rozgrywali mecze Bilardowej Ekstraklasy w środku Galerii Echo.
– Wilgoć sprawia, że wszystko działa troszkę inaczej – przekonuje Sebastian Batkowski.
– Sukno raz jest wolniejsze, by za chwile być szybsze. Kule nie odbijają się od band w sposób przewidywalny na tyle, że przy trzech kolejnych odbiciach podczas jednego zagrania różnica w tym gdzie moglibyśmy się spodziewać bili na stole a tym gdzie jest ona faktycznie wynosi nawet do pół metra. Nie jest wtedy łatwo grać tak precyzyjnie jak byśmy chcieli. Jest to spowodowane tym, że zarówno sukno jak i bandy nim obite łapią wilgoć z powietrza a to zmienia warunki gry – jest większe tarcie między bilą a suknem – tłumaczy zawodnik Nosanu Kielce.
Organizatorzy dużych zawodów bilardowych starają się, żeby hale, w których są one rozgrywane były równomiernie klimatyzowane a przez to niepodatne na niekorzystny wpływ wilgotnego klimatu.