Michał Bąk wygrał 9. Kielecki Bieg Górski. Zawodnik Czarnecki Run Team dystans 22 km pokonał w czasie 1.32,13. W klasyfikacji Open wyprzedził Damiana Stachurę z 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej (1.41,04) i Sebastiana Łukasiewicza z Klubu Biegowego Gepard (1.41,09).
Było to już trzecie zwycięstwo Michała Bąka w imprezie organizowanej przez kielecki MOSiR. Poprzednio triumfował w 2019 i 2020 roku. Był też trzeci w 2018 roku.
– Za pierwszym razem rzeczywiście byłem trzeci, ale musze przyznać, że odkąd tutaj startuję, to zawsze udaje mi się zając dobre miejsce. W zeszłym roku odpuściłem, bo miałem problemy z kręgosłupem, a takie trasy są bardzo wymagające. Miałem zaplanowanych kilka ważnych startów i nie chciałem ryzykować. Teraz kiedy wszystko jest w miarę w porządku, pomyślałem sobie, czemu nie. Było dziś bardzo gorąco, ale w upały ostatnio mi się dobrze biega. Jak to mówią, jak jest forma, to żadne warunki nie są straszne – powiedział Michał Bąk.
Trzeci na mecie Sebastian Łukasiewicz wygrał przed rokiem 8. Kielecki Bieg Górski. Damian Stachura na podium biegu, którego trasa wiedzie leśnymi ścieżkami Parku Kultury i Wypoczynku oraz Pasmem Posłowickim, stanął po raz pierwszy.
Wśród kobiet zwyciężyła Agnieszka Tatarek – Konik z Alpin Sport Hoka One Team (1.57,45) przed Klaudią Szmigiel z Woźniak Running Team (2.04,08) i Arlettą Turek (2.07,94).
– Powiem szczerze, że zaskoczyła mnie trochę trasa. Nie spodziewałam się, że macie w Kielcach takie góry. W Polsce nie widzą ludzie, że na obrzeżach miasta są tutaj takie piękne i wymagające górskie trasy – stwierdziła mieszkająca w Czeladzi Agnieszka Tatarek-Konik.
Druga na mecie Klaudia Szmigiel wygrała Kieleckie Biegi Górskie w 2019 i 2020 roku. W niedzielę prowadziła na półmetku, ale w drugiej części trasy miała wyraźny kryzys.