Arciom Karaliok z Łomży Vive Kielce po finałowym meczu Ligi Mistrzów z hiszpańską Barceloną został uznany najlepszym zawodnikiem EHF FINAL4, który rozgrywany był w Lanxess Arenie w Kolonii.
Podopieczni Talanta Dujszebajewa dopiero w rzutach karnych ulegli najbardziej utytułowanej drużynie piłki ręcznej na świecie. Wielki finał z trybun Lanxess Areny obejrzało prawie 20 tysięcy kibiców.
– Nic nie czuję, tylko ból. Ciężko coś sensownego powiedzieć. To był finał. Ktoś musiał wygrać, ktoś musiał przegrać. Tym bardziej boli, że przegraliśmy po rzutach karnych – powiedział 26-letni obrotowy.
Kielczanie wygrali z mistrzami Hiszpanii dwukrotnie w fazie grupowej sezonu 2021/2022, ale w tym najważniejszym starciu okazali się minimalnie gorsi.
– Co z tego, że pokonaliśmy ich wcześniej dwa razy. Lepiej przegrać w grupie dwa mecze, a wygrać w finale – stwierdził Arciom Karaliok.
W dwóch spotkaniach rozegranych w Kolonii, w półfinale Łomża Vive Kielce wygrała z węgierskim Telekomem Veszprem, białoruski szczypiornista zdobył siedem bramek i był jednym z najlepszych zawodników drużyny mistrza Polski. Vive. Jego postawę doceniła Europejska Federacja Piłki Ręcznej (EHF), przyznając mu tytuł MVP EHF FINAL4 CHAMPIONS LEAGUE.
– Ten tytuł oddałbym bez wahania za zwycięstwo. Co ja mówię, oddałbym 10 takich statuetek, żebyśmy tylko to my cieszyli się z wygranej – zakończył Arciom Karaliok.