Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce wracają z turnieju finałowego Ligi Mistrzów ze srebrnymi medalami. W wielkim finale w Kolonii przegrali z Barceloną po serii rzutów karnych.
– Jest mi strasznie szkoda chłopaków, bo to musi ich bardzo boleć. Zagrali kapitalny finał i polegli dopiero w rzutach karnych. Zabrakło dosłownie centymetra przy interwencji Andreasa Wolffa, gdy rzut karnych wykonywał Dika Mem. Ta piłka odbiła się nieco inaczej to może my cieszylibyśmy się ze zwycięstwa. Taki właśnie jest port: z jednej strony piękny, a za chwilę okazuje się bardzo brutalny. Kielczanie zagrali kapitalny turniej w Lanxess Arenie, a jednak polegli w finale – podsumował były kapitan kieleckiego zespołu Grzegorz Tkaczyk.
Piłkarze ręczni Barcelony wygrali Ligę Mistrzów po raz 11 i są rekordzistami pod tym względem. Kielczanie mają na koncie jeden triumf. W 2016 roku jako Vive Tauron pokonali po serii rzutów karnych węgierski Telekom Veszprem.