Prokuratura, ZUS, Państwowy Inspektor Pracy i policja, a także Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Kielcach – wszystkie te instytucje sprawdzają, co dzieje się w opatowskim inspektoracie weterynarii. Chodzi o poważny konflikt między pracownikami, a kierownictwem tej instytucji. Sygnały o nieprawidłowościach zgłaszali pracownicy tej jednostki.
Jak informuje zastępca Świętokrzyskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii Mariusz Gwardjan, sytuacja jest bardzo napięta i czym prędzej musi zostać przecięta. Dobiega końca postępowanie rzecznika dyscyplinarnego, do którego w tej sprawie wpłynął wniosek, a także analiza dowodów w samym urzędzie.
– Skargi stale wpływają z różnych stron tego postępowania. Konflikt jest bardzo duży, trzeba to będzie jakoś przeciąć personalnie, ale na dziś nie mamy zakończonych postępowań, bo te skargi są związane z nieprawidłowościami, które sprawdzamy – poinformował.
Prawdopodobnie zmieni się kierownictwo tej instytucji. Ewentualne decyzje nie będą dotyczyć jednak tylko szefów. Mariusz Gwardjan mówi, że nie można spekulować póki postępowanie nie jest zakończone. A skargi dotyczą m.in. kwestii finansowych.
– Głównie skupiają się wokół operacji finansowych prowadzonych w inspektoracie, ich dokumentowania i naliczania. Wiem, że była kontrola PIP-u, ZUS-u, sprawę prowadzi prokuratura, więc wszyscy zostali zasypani, potrzebna jest weryfikacja – mówi Mariusz Gwardjan.
Wystąpienie pokontrolne może być gotowe jeszcze w tym tygodniu. Następnie będzie musiał się do niego odnieść Powiatowy Inspektor Weterynarii w Opatowie. Ewentualne zmiany składu osobowego mogą zapaść w ciągu kilkunastu dni.
Konflikt w opatowskiej jednostce trwa już od dłuższego czasu, jednak pracownicy zdecydowali się poinformować odpowiednie służby kilka tygodni temu.