Skarga na działania prezydenta Starachowic Marka Materka wpłynęła do biura Rady Miejskiej. Złożyli ją najemcy garaży przy ulicy Kościelnej, którzy są zmuszeni opuścić dzierżawiony teren.
Garaże ulokowane są w sąsiedztwie bloku komunalnego, który jest budowany przy ul. Kościelnej. 30 najemców terenu, w 2016 roku usłyszało, że muszą opuścić ten teren, ale w zamian dostaną plac na sąsiedniej działce, przy Zakładzie Energetyki Cieplnej. Wiosną jednak magistrat poinformował, że koszt budowy drogi dojazdowej do tego miejsca jest zbyt wysoki, bo przekracza półtora miliona złotych, więc miejsce nie zostanie przeznaczone na garaże.
Najemcy i tak musieli rozebrać budynki i opuścić dotychczasowe miejsce – mówi jeden z dzierżawców Jakub Sadowski.
– Od 2016 roku byliśmy mamieni obietnicą przeniesienia garaży na plac przy ZEC-u, taką obietnicę złożył prezydent Marek Materek. Teraz dopiero dowiadujemy się, że nie dostaniemy placu pod garaże. Gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej, mielibyśmy możliwość szukania lokali w innym miejscu, po znacznie niższych cenach, teraz one znacząco wzrosły – skarży się Jakub Sadowski.
Zdaniem najemców, prezydent nie dotrzymał umowy zawartej przed kilkoma laty i złożyli skargę na jego działania do rady miejskiej, ta ma być rozpatrzona podczas sesji.
Zdaniem prezydenta Marka Materka, to działanie polityczne, a on musi racjonalnie wykorzystywać budżetu. – Jestem przyzwyczajony do tego, że są osoby, które chcą politycznie wykorzystywać sprawę zakończoną. Decyzje zapadły, otoczenie bloku komunalnego jest potrzebne, dlatego garaże z tego miejsca musiały zostać usunięte. Przyznaję, że nie udało się dotrzymać obietnicy składanej w 2016 roku, ale koszt budowy drogi dojazdowej jest zbyt wysoki – powtarza.
To już kolejna skarga na działania Marka Materka, poprzednia dotyczyła rzekomego prowadzenia agitacji politycznej przez prezydenta w godzinach pracy. Ta skarga została odrzucona przez radę miejską. Większość w starachowickiej radzie ma KWW Marka Materka.