– Donald Tusk chciałby być biskupem sekty, którą tworzy. Chciałby być kopią chrześcijan, ale papier toaletowy nigdy nie będzie dolarem – stwierdził europoseł Dominik Tarczyński, na antenie TVP info w programie „#Jedziemy”.
Świętokrzyski parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości odniósł się w ten sposób do wypowiedzi lidera Platformy Obywatelskiej, który w trakcie sobotniej konwencji ugrupowania, stwierdził, że „jeśli ktoś wierzy w Boga, to nie może głosować na PiS”. Zdaniem Dominika Tarczyńskiego, wypowiedź Donalda Tuska to prymitywna gra na emocjach.
– Donald Tusk wie, że większość osób w Polsce to katolicy, a bez ich głosów tych wyborów nie wygra, dlatego próbuje wprowadzić tego typu prymitywny szantaż emocjonalny i zagrać na duchowości. Nikt mu nie wierzy. Raz pokazuje się z symbolem krzyża, innym razem opowiada się za aborcją, prezentując czerwone pioruny. To człowiek, który się miota i w swojej bezsilności jest żenujący – ocenił europoseł.
Dominik Tarczyński był pytany także o apel kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który wezwał Litwę i Unię Europejską do zniesienia ograniczeń w transporcie towarów z Rosji do Obwodu Kaliningradzkiego. W ocenie świętokrzyskiego europosła, Niemcy dają w ten sposób sygnał, że oczekują powrotu interesów z Rosją. Jak stwierdził, w Parlamencie Europejskim istnieje potężny lobbing promujący tego typu rozwiązania.
– Świat walczy o pokój, o Ukrainę, a oni chcą interesów – dodaje.