Policjanci ze skarżyskiej komendy uratowali życie 36-letniemu desperatowi. Mężczyzna siedział na parapecie na czwartym piętrze bloku i miał zamiar odebrać sobie życie. W ostatniej chwili ściągnęli go mundurowi.
W czwartkowe popołudnie (7 lipca), do dyżurnego policji wpłynęło zgłoszenie dotyczące 36-latka, który miał zamiar odebrać sobie życie. Mężczyzna zamknął się w mieszkaniu na czwartym piętrze i nie chciał nikogo wpuścić do środka. Na miejsce pojechali dzielnicowi i policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Pod drzwiami obecni byli medycy oraz matka desperata. Z jej przekazu wynikało, że syn od rana jest bardzo pobudzony i wiele razy powtarza, że ma zamiar odebrać sobie życie.
Stróże prawa podjęli negocjacje z 36-latkiem, ten jednak zagroził, że wyskoczy oknem, jeżeli ktokolwiek wejdzie do środka. Po kilkunastu minutach uchylił drzwi mieszkania, lecz były one zablokowane łańcuchem. Policjanci w dalszym ciągu próbowali uspokoić mężczyznę i nakłonić do otwarcia drzwi. Ich rozmówca nie reagował na żadne argumenty. W pewnym momencie udało się odblokować drzwi. Gdy desperat zorientował się w sytuacji, pobiegł do okna i usiadł na parapecie, wychylił się na zewnątrz i krzyczał, że wyskoczy. Policjanci ponownie rozpoczęli spokojną rozmowę z mężczyzną. Po kolejnych kilkunastu minutach, kiedy dzielnicowi odwrócili jego uwagę, ich koledzy błyskawicznie ściągnęli mężczyznę z parapetu. Niedoszły samobójca trafił pod opieką lekarzy.