– Biesak jest zaniedbany. Niektóre wsie mają lepsze drogi niż Kielce – skarży się słuchaczka Radia Kielce informując, że na peryferyjnej ulicy Kielc ponownie, po ulewnych deszczach droga przebiegająca pod nasypem kolejowym stała się praktycznie nieprzejezdna.
– Wystarczy, że pojawi się niewielki deszcz i to ulica jest momentalnie zalana. Nie da się przejechać, ani tym bardziej przejść w kierunku ul. Krakowskiej. Jesteśmy praktycznie odcięci od reszty miasta. Rozmawialiśmy z władzami miasta. Mimo obietnic podjęcia działań ze strony ratusza nadal nic się nie dzieje w tej sprawie – dodaje z żalem słuchaczka.
O problemie już informowaliśmy. We władaniu gminy Kielce znajduje się jedynie droga biegnąca od strony ul. Krakowskiej, która kończy się na terenach kolejowych. Droga ta znajduje się na dwóch działkach będących własnością Skarbu Państwa, o nieuregulowanym statusie prawnym.
Zastępca prezydenta Kielc, Bożena Szczypiór twierdzi, że problem jest złożony, ale sprawa jest w toku.
– Obecnie PKP prowadzi procedurę w sprawie wyjaśnienia kwestii związanych z prawem własności działek, na których znajduje się droga i podtapiany przejazd. Z całą pewnością nie zrezygnowaliśmy z chęci rozwiązania tego problemu – mówi.
Bożena Szczypiór dodaje, że kielecki ratusz chce wykupić działki lub uzyskać pozwolenie na władanie terenem, w obrębie którego znajduje się problematyczna ulica. W tej chwili nie wiadomo jednak jak długo owa procedura potrwa.