Namioty, przyczepy, kampery – przez dwa lata pandemii tego typu forma wypoczynku zyskała na popularności i nie zmienia się to również w wakacje bez restrykcji związanych z koronawirusem.
Duże znaczenie ma także szalejąca inflacja oraz idący za tym wzrost cen. Na polu kempingowym przy Jeziorze Średnim w Turawie zapytaliśmy turystów z województwa śląskiego, dlaczego wybrali takie wakacje.
– Supersprawa. Było kilka niespodzianek typu rozładowany akumulator, także trzeba uważać przede wszystkim na lodówki podłączone do baterii samochodu. Poza tym wszystko bardzo fajnie.
– Przede wszystkim koszty są znacznie niższe. Powiedziałabym, że na co dzień mamy przesyt luksusu, dlatego tym razem stawiamy na namiot.
– Wydaje mi się, że ta forma spędzania czasu wolnego, nie tylko ze względu na koszty, ale też kontakt z naturą, radość płynącą ze wszystkiego, jest na pewno fajniejsza niż spędzanie czasu w hotelu przy basenie.
Pan Piotr, członek zarządu spółki zarządzającej Camping Turawa – Trzy Jeziora, przekonuje, że tę formę wypoczynku wybierają nie tylko ludzie, którzy kupili drogie kampery.
– Druga grupa ludzi to tacy, którzy przyjeżdżają sobie na dwa lub trzy dni. To osoby niezbyt zainteresowane pokojem hotelowym, ekstra łazienką i super wyposażeniem. Oni chcą być pod namiotem, blisko wody i w lesie, gdzie śpiewają ptaki. Taka forma wypoczynku jest dla nich chyba najbardziej odpowiednia.
Nie jest tajemnicą, że kluczową rolę przy obłożeniu pola kempingowego ma prognoza pogody na co najmniej kilka dni.