Świętokrzyskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, którego ratownicy pilnują bezpieczeństwa wypoczywających m.in. nad zalewem w podkieleckiej Cedzynie zakupiło defibrylator.
Karolina Kasprzycka, zastępca prezesa pogotowia informuje, że dotychczas organizacja nie posiadała takiego aparatu.
– Najważniejsze jest, że na jednym z najpopularniejszych świętokrzyskich zbiorników wodnych, jakim jest zalew w Cedzynie, mamy dwie plaże strzeżone. W razie jakiegokolwiek wypadku, ratownicy wodni dzwonią do nas i my jesteśmy w stanie w ciągu dwóch minut dotrzeć z defibrylatorem na łodzi motorowej do miejsca zdarzenia i do podjęcia defibrylacji przy zatrzymaniu akcji serca u poszkodowanego – mówi Karolina Kasprzycka.
Jak dodaje, użycie defibrylatora u pacjenta, u którego zatrzymała się akcja serca znacznie zwiększa szanse na przeżycie.
– Defibrylator zwiększa możliwość przeżycia poszkodowanego o około 70 proc. W ubiegłym sezonie nad zalewem w Cedzynie ratownicy podejmowali akcję reanimacyjną dwa razy – wyjaśnia Karolina Kasprzycka.
Urządzenie kosztowało około 6 tys. zł. Aparat został kupiony z własnych pieniędzy Świętokrzyskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.