W Mircu odbyły się uroczystości pogrzebowe aspiranta Marcina Przygody, policjant pracował na komisariacie w Bodzentynie. Zmarł nagle 18 lipca podczas pełnienia obowiązków.
Marcin Przygoda został pochowany w swojej rodzinnej parafii w Mircu. Pogrzeb odbył się w asyście kompanii honorowej wystawionej przez Oddział Prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. W uroczystości uczestniczył pierwszy zastępca komendanta głównego policji nadinspektor Dariusz Augustyniak i komendant wojewódzki policji w Kielcach nadinspektor Jarosław Kaleta. Pożegnanie odczytał komendant miejski policji w Kielcach inspektor Tomasz Śliwiński.
– Marcin Przygoda poświęcił się, aby pomagać innym. Dla niego to poświęcenie miało kolor policyjnego munduru. Przez 15 lat pozostał wierny przysiędze, którą złożył jako policjant. Przez ostatnie 11 lat był dzielnicowym w Bodzentynie. Tu dał się poznać jako oddany funkcjonariusz, ale także ciepły, dobry człowiek. Angażował się w pomoc potrzebującym, organizował paczki mikołajkowe dla dzieci, a ostatnio wiele czasu poświęcił uchodźcom wojennym.
Zmarłego kolegę żegnało kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Marcin Przygoda zostawił żonę i troje dzieci oraz wielu przyjaciół i znajomych, którzy tłumnie żegnali go podczas pogrzebu.
Aspirant Marcin Przygoda został pośmiertnie odznaczony złotą odznaką policyjną oraz awansowany na stopień aspiranta sztabowego. Nad grobem oddano też salwę honorową na jego cześć.