Od początku czerwca nieprzerwanie tanieje benzyna, a drożeje olej napędowy; ta tendencja na detalicznym rynku paliw powinna się utrzymać w końcówce lipca – ocenili w piątek (22 lipca) analitycy e-petrol.pl.
Prognozowane przez analityków e-petrol.pl na koniec lipca ceny dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 7,23-7,37 zł/l dla benzyny 95-oktanowej, 7,58-7,71 zł/l dla oleju napędowego i 3,35-3,43 zł/l autogazu.
– W mijającym tygodniu na stacjach paliw w Polsce obserwowaliśmy dalszy spadek cen benzyny, która tanieje nieprzerwanie od początku czerwca. Więcej płacimy natomiast za tankowanie oleju napędowego, ale podwyżka nie była duża. Podobne tendencje cenowe na detalicznym rynku paliw powinny się utrzymać także w końcówce lipca – ocenili analitycy portalu e-petrol.pl.
Zwrócili uwagę, że producenci paliw w tym tygodniu obniżali hurtowe ceny paliw.
– Nie przeszkodziły im w tym nawet rosnące notowania ropy naftowej na światowych giełdach. Metr sześc. 95-oktanowej benzyny w rafineriach jest dzisiaj średnio wyceniany na 6523,20 zł. To cena o 274,60 zł niższa niż w ubiegły piątek. Olej napędowy w tym samym okresie potaniał o 116 złotych i kosztuje średnio 6928,20 zł/metr sześcienny. To najniższa cena diesla w oficjalnych cennikach rafinerii od początku czerwca tego roku – zaznaczono w komentarzu.
Analitycy wskazali, że w najnowszym badaniu detalicznych cen paliw, realizowanym przez e-petrol.pl i użytkowników aplikacji tuTankuj, zanotowali 7-groszowy spadek cen 95-oktanowej benzyny i 3-groszową podwyżkę cen oleju napędowego.
– Aktualnie litr benzyny średnio kosztuje w Polsce 7,44 zł/l i jest to najniższa cena od końca maja tego roku. Diesel jest średnio wyceniany na 7,59 zł/l. Na poziomie z ubiegłego tygodnia utrzymała się cena autogazu, która nadal wynosi 3,39 zł/l – poinformowali.
Zwrócili też uwagę, że w ostatnich dniach w mediach głośnym echem odbiła się zapowiedź wprowadzenia na polskim rynku od 2024 roku benzyny E10.
– W tym paliwie zawartość biokomponentu w postaci etanolu może wynosić maksymalnie 10 proc., wobec obecnego maksimum wynoszącego 5 procent. Taka zmiana budzi obawy kierowców, ale nie są one chyba do końca uzasadnione – stwierdzili analitycy.
Przypomnieli, że benzyna E10 od lat jest paliwem normatywnym w Unii Europejskiej, które w ostatnich latach upowszechniło się na wielu rynkach.
– Tankują ją kierowcy w Belgii, Holandii czy Francji, ale też w Bułgarii, Rumunii czy na Litwie i w tych krajach nie odnotowano problemów związanych z zastosowaniem benzyny ze zwiększoną ilością biokomponentu – zaznaczyli.
– W ostatnich dniach ceny surowca podlegały dużym fluktuacjom – najpierw cena surowca rosła, aby pod koniec tygodnia tanieć. Na początku tygodnia rozwiały się nadzieje wiązane z podróżą prezydenta USA Joe Bidena do Arabii Saudyjskiej, która nie przyniosła oczekiwanych deklaracji ze strony czołowego producenta OPEC odnośnie wspierania gospodarek Zachodu w sytuacji gwałtownej zwyżki cen ropy, a także w opanowaniu inflacji – stwierdzono w komentarzu e-petrol.pl.
Analitycy wskazali, że problemem dla zachodniej Europy może też być obniżający się poziom wody w Renie – kluczowej arterii tranzytowej Niemiec, a brak spławności ogranicza możliwość tranzytu naftowego, a to będzie zapewne mogło odbijać się na cenach paliw w kolejnych tygodniach.